Po godzinach spędzonych na rozmyslaniu o spotkanym stadzie wilków i o
walce stoczonej z Verną postanowiłem odnaleść tą watahę. Pomyślałem, ze
skoro jest to ich terytorium to nie moga być daleko. W czasie drogi do
miejsca walki załapałem trop samicy. Poszedłem za nim. Gdy ujżałem
legowisko, wiedziałem już, że napewno je tam znajdę. I tym razem się nie
pomyliłem, zajrzałem do legowiska, lecz wszystkie wilki spały.
Postanowiłem poczekać nieopodal, aż Verna zakończy swój odpoczynek i
wyjdzie z legowiska. Położyłem się nie opodal by mieć oko na legowisko.
Po chwili wyszła znana mi już wilczyca, pobiegła w las. Gdy ją
odnalazłem, była z innym wilkiem. Był biało czarny. Podszedłem do nich:
-Cześć Verna!
-O cześć. Co tutaj robisz?
-Czekałem na Ciebię
-A więc co Cię sprowadza?
-Po dość długim rozmyślaniu, chciałbym dołączyć do waszej watachy. Co Ty na to?
Wilczyca nie odpowiedziała. Szliśmy razem w kierunku legowiska. Po
chwili zauważyłem, że niosą posiłek więc już wiedziałem, że odpowiedz
uzyskam dopiero gdy cała watacha z legowiska zje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz