Obudził mnie głośny huk. Przerażony zerwałem się na równe łapy. "Czy to już wojna?". Zapytałem sam siebie. Odwruciłem się do fontanny.
-C-co to jest? - zaskoczony z ledwością wyjąkałem te tak łatwe w sobie słowa. To było najdziwniejsze co dotychczas mnie spotkało. Ujrzałem wejście do Lodowej Fontanny. Pomyślałem, że skoro ktoś chce abym tam wszedł to czemu nie. Niewiele myśląć o zagrożeniu wszedłem do środka. Poczułem lekki ból, gdyż nienawidziłem zimna, a tym bardziej lodu.
Pod fontanną ujrzałem Wilka Wojny, który patrzył mi prosto w oczy. Jak długo się tylko dało unikałem tego spojrzenia. Stałem zawstydzone nie wiedząc co czynić, wilk jednak znikł tak szybko jak tylko się pojawił. Przyszła mi na myśl pewna legenda, którą czytywała mi babcia za młodu, zanim stałem się wilkiem. Jako człowiek wieżono, że Wilka Wojny ujrzą Ci, któży goryczy walk doznają. To było pewne, że wojna odbędzie się już jutro. Zadrżałem.
W tym samym momencie obudziła mnie Bella razem z Sunshine, które dzięki swej mocy uratowały mnie z otchłani Lodowej Fontanny.
-Co robiłeś w fontannie?! Jak mogłeś nas tak wystraszyć...-Krzykneły razem co spowodowało, że wszystkie rośliny wokół spaliły się na proch.
-Jaa..-Zaniemówiłem, nie mogłem wydusić z siebie ani jednego słowa.
-Bejal dobrze się czujesz? Powiec coś. Cokolwiek, co się z Tobą stało?
Byłem w rozpaczy. Wiedziałem czemu nie mogłem wykrztusić z siebie żadnego słowa. Aby osoby które chcą mi pomóc w walce nie patrzyły na moje piękne słowa lecz na to co mam w sercu. Byłem pewien, że zostanę całkiem sam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz