Miesiąc temu opuściłam moją wyspę. Odkryłam, że woda robi dokładnie to czego chcę i że spory jej zapas jest w powietrzu. Dzięki czemu mam do niej stały dostęp. Mogę też dzięki niej leczyć. Potrafię chodzić po wodzie i umiem zmieniać ją w twardszy niż skała lód oraz parę.
Przez ten czas sporo się tu zmieniło. Kiedyś była to pusta kraina, a teraz oprócz mojej, której zasadniczo jeszcze nie ma, są aż cztery stada! Szłam tak przez las, martwiąc się o przyszłość. Po chwili zorientowałam się, że weszłam na jakiś plac z fontanną. Wytryskująca z niej woda świeciła się niczym diamenty w promieniach słońca. Minął już prawie miesiąc od opuszczenia mojej wyspy, a ja wciąż nawet nie zaczęłam spełniać złożonej przysięgi!- Myślałam, wpatrując się w wodę. - Dlaczego to, że jestem młoda zraża inne wilki?!- Wściekałam się.- Jeśli będzie tak dalej, nigdy mi się nie uda założyć stada! Nie jestem dzieckiem! Muszę znaleźć kogoś, kto zechce wziąć mnie na poważnie. - Oto jestem! - Doszedł mnie głos z naprzeciwka.- Nazywam się Evanestencia. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz