Wstałam skoro świt i pobiegłam szukać tej
całej smoczycy Nel o której wspomniał Deep.
Pobiegłam na smocze tereny i zaczęłam wołać:
- Hej Nel! Nel gdzie jesteś?
Nagle przed oczami wyskoczyła mi wielka smoczyca powietrza:
~Hej to ty jesteś Leyla? Deep dużo mi o tobie mówił.~
- Tak ,jestem Leyla, a ty to Pewnie Nel?
Deep też mi wspomniał o tobie to postanowiłam cię poznać.- uśmiechnęłam się do smoka
~ No i oto jestem.
- Ta, Hehe.- Czułam się nieco głupio, nigdy ze smokiem nie gadałam, nawet nie wiedziałam ,że istnieją...
*Extra, zawołałam smoka i nie wiem o czym z nim gadać...
ech zawaliłam sprawę...*- zaczęłam się zastanawiać co teraz?
~Nie zawaliłaś sprawy, każdy ma prawo nie wiedzieć o czym gadać.~ smoczyca uśmiechnęła się pokazując swoje szczęki.
Zapomniałam ,że one porozumiewają się przez telepatię.
- Dzięki, ale wole nie widzieć twoich strasznych szczęk...
~Bez takich komplementów proszę, ja jestem łagodna, nie tak jak Lilight...
- Kto to Lilight?- zdziwiłam się
~Moja znajoma, smoczyca powietrza jak ja.
~~Ktoś mnie wołał?~~
Nadleciała wielka smoczyca z zawiązanymi chustą oczami oraz świecącym
krzyżem na brzuchu i kilkoma pierzastymi skrzydłami zrobiła wiatr.
-Łał jest piękna.- zachwyciłam się
~~Jak chcesz mogę być twoja.
- Naprawdę?
~~Tak, wystarczy ,że mnie dosiądziesz.
Wstałam i powoli podleciałam do smoczycy, gdy na nią usiadłam
ruszyła jak szalona na przód! Prawie z niej spadłam ,ale powiesiłam się na
jej szyi tak jakbym była na koniu ,który mnie poniósł i gdy mój ciężar jej zaczął przeszkadzać zatrzymała się.
~~Jestem twoja... udało ci się mnie zatrzymać jak nikomu.
- To miło ,ale może mogłabyś zlecieć na ląd!- powiedziałam ,bo smoczyca
fruwała w miejscu na niebie ,a ja wisiałam na jej szyi...
~~Oj no tak, wy wilki wolicie stały ląd.~ powiedziała i zleciała do lasu gdzie czekała Nel.
~No ,niezłe widowisko! Gratulacje.~chwaliła mnie Nel
Zeszłam z Lilight i poprosiłam by odleciała, ta posłusznie zniknęła w ciągu chwili. Zostałam z Nel.
-Nel, powiedz co Deep o mnie mówił?
~No cóż, mówił ,że trudno mu powiedzieć ci co czuje w głębi serca i ,że nie zawsze go słuchasz... no i on nie chce się kłócić.
-Niewiedziałam, że tak mu na mnie zależy...
~W końcu to twój partner.
- Masz racje Nel.- powiedziałam i pojawił się Deep.
- Cześć.
- O Deep... Nie zauważyłam cię. Właśnie rozmawiałam z Nel...- miałam mu
powiedzieć o naszej rozmowie kiedy zauważyłam ,że on dziwnie mi się
przygląda...
- Co ty wyprawiasz?
- Ja... tak tylko się tobie przyglądałem - skierował wzrok w górę i zrobił się czerwony jak burak.
- Wiesz... Chciałam ciebie przeprosić za tą całą sytuację. Ja nie chcę się z tobą kłócić - spojrzałam na Deepa smutno.
- Ja też nie... - liznął mnie w policzek.
~ Och, jakie to słodkie... - odezwała się Nel, ale po chwili zamilkła.
- Dlaczego nie czekałaś na mnie w jaskini, wiesz jak ja się martwiłem?
- Dość długo spałeś, dlatego postanowiłam iść sama. Mam nadzieję że się na mnie nie gniewasz.
- Jak mógłbym się na ciebie gniewać? - przytulił mnie. Po chwili Nel wybuchnęła płaczem.
- Co się stało? - zapytał smoczycę zdziwiony.
~ P-po prostu... to takie romantyczne!
Razem z Deepem zachichotaliśmy.
~No co? - powiedziała oburzona Nel.
- Nic, nic...
Był już wieczór, gwiazdy mocno świeciły na niebie, Nel odleciała.
Siedzieliśmy z Deepem obok siebie obserwując gwiazdy.
Przemyślałam to i owo i uznałam ,że Deep chce mieć rodzinę. W ludzkim świecie jestem nastolatką ,ale tu czuję się jak dorosła...
Może właśnie tu założę rodzinę i zacznę nowe życie? Tak, jestem pewna.
-Deep, muszę ci coś powiedzieć...
- Co Leylo?
- Niedawno pytałeś o szczeniaki... i tak pomyślałam ,że mogłabym być matką, a ty ojcem.
- Leyla naprawdę tego chcesz?- Deep wstał gwałtownie patrząc na mnie wyczekująco
- Wszystko dla ciebie.- pocałowałam go kładąc na ziemię, a to co się działo potem to już inna historia........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz