Zbudziłem się późnym popołudniem, chciałem zobaczyć się z Nikitą.
Szczęście mi dopisało, Niki właśnie szła do jaskini, ale jakaś spięta
,bo na mój widok brała głęboki oddech. Podszedłem do niej i miałem ją
pocałować na przywitanie kiedy odezwała się sucho:
- Wybacz, ale musimy zakończyć nas związek... Nie nadaję się do tego.
Zasługujesz na kogoś lepszego.- gdy to usłyszałem poczułem cisnące się w
moich oczach łzy i ze szklistymi oczami widziałem uciekającą w las
Nikitę... poszedłem powoli w postaci człowieka za jej śladami, ale w
połowie drogi leśnej zniknęły.
- Ale dlaczego.... dlaczego mnie opuściłaś... czy zrobiłem coś nie tak?- schyliłem łeb w dół i po policzku spłynęły mi łzy.
- Czemu płaczesz?- usłyszałem głos dziewczyny, a gdy uniosłem głowę ze
zdziwioną miną popatrzyłem na piękną czerwono włosa dziewczynę ze
skrzydłami.
-Ym... co?- zamrugałem oczami i otarłem łzy znów się na nią patrząc.
- Pytałam czemu płaczesz?- uśmiechnęła się promieniując w słońcu.
- Ja wcale nie... no dobra, dziewczyna mnie zostawiła nie wiem dlaczego.
-Biedaku musiałeś ją strasznie kochać, nie przejmuj się zdarza się, może chciała wieść samotne życie.
- Masz racje... nawet wiele na to wskazywało.- stwierdziłem po kilku
przemyśleniach. Nikita ciągle gdzieś znikała, łaziła sama, ledwo ze mną
gadała przejmując się sprawami Verny, ostatnio nawet zauważyłem ,że
odrzuca swego smoka.
- Będzie dobrze, na pewno znajdziesz sobie inną.- pocieszała mnie nieznajoma.
- Jak ci na imię i co cię tu sprowadza?
- Jestem Evangelina, ale mów mi Evie ,poszukuję dla siebie watahy. A ty?
- Jestem Kondrakar, ale mów mi Kondro, jestem z Watahy Lata.
Może chciałabyś do nas dołączyć?
- Jesteś alfą?
- Nie, ale zaprowadzę cię do niej.- zmieniłem się w wilka ,a gdy Evie
też się zmieniła zacząłem się zastanawiać czy czasem jej nie znam...
wyglądała znajomo...
- Co? Mam brudny nos ,że tak się mi przyglądasz?- zdziwiła się
- Nie... ale kogoś mi przypominasz... a zresztą lećmy już do alfy.- powiedziałem i polecieliśmy do jaskini.
Verna właśnie wychodziła z jaskini, podleciałem do niej i powiedziałem:
- Verno to jest Evangelina. Czy może dołączyć do naszej watahy?
- Jasne, witaj w watasze Evangelino.- uśmiechnęła się Verna do Evie.
- Proszę mów mi Evie.
- Dobrze Evie. Teraz przepraszam, śpieszę się gdzieś, Kondro pokaż jej posłanie.- powiedziała Verna i poszła.
- To twoje posłanie, musisz być zmęczona po podróży, zdrzemnij się.-
wskazałem jej posłanie naprzeciw mojego zarumieniony na twarzy, chyba
się zakochałem...
- Dzięki Kondro.- powiedziała Evie i położyła się na posłaniu.
Ja położyłem się na swoim i nie mogłem oderwać oczu od Ślicznej Evie, która po chwili zasnęła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz