sobota, 2 marca 2013

(Wataha Lata) od Tashy


      Oprócz magicznych zdolności, które mogłyby mi się z pewnością przydać miałam jeszcze zdolności nie magiczne. Teoretycznie je miałam, jednak nigdy nie przywiązywałam do nich wagi. Ale można spróbować poćwiczyć np. szybkie bieganie. Ale najpierw chciałam zapolować, więc ruszyłam w stronę lasu. Chciałam zapolować na coś naprawdę dużego, ale pierwsze zwierze mi uciekło gdzieś głębiej w las, tak jak parę kolejnych. 
Chyba muszę zmienić taktykę.- pomyślałam i na następnego zwierzaka czekałam przyczajona gdzieś w krzakach. Jeden skok i jest mój. Ale przygotowując się do skoku zaczęłam szeleścić w krzakach i zwierzę się spłoszyło. Kilka następnych również. Więc i tej taktyki nie mogłam stosować. Nie umiałam wyskoczyć zza krzaków bezszelestnie. Nie zrezygnowałam jednak z mojego polowania i wymyśliłam następny sposób. Napad z wysokości. Po prostu wspięłam się na drzewo i tam czekałam na zwierzaka do upolowania, który wkrótce się pojawił. Cichutko wychyliłam się zza gałęzi i….. skoczyłam. Zwierzę znalazło się pode mną. Roześmiałam się po wilczemu. Byłam z siebie dumna. Złapałam jeszcze jednego kojota i stwierdziłam, że czas sobie pobiegać. Biegałam po całym lesie, ale pamiętałam by zaznaczyć sobie drogę powrotną do watahy. Po prostu od czasu do czasu używałam swojej mocy, a raczej usiłowałam jej używać, ale to wystarczało. Kiedy zrobiło się już bardzo ciemno postanowiłam wrócić do watahy. Ale i tym razem mój „dodatkowy zmysł” mnie nie zawiódł i wróciłam bez problemów do jaskini. Byłam bardzo zmęczona więc od razu zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz