Może to dziwne, ale kiedyś byłem człowiekiem. Księciem. Moja matka umarła przy porodzie, przynajmniej tak mi mówiono. Ojciec poznał macochę, która była szamanką i omamiła go zupełnie.
Nienawidziłem jej, karała mnie za wszystko. Byłem dla niej sługą, który potulnie musiał wykonywać to co kazała. Pewnego popołudnia dowiedziałem się, że zostanę królem, bo mój ojczym umarł. Byłem zrozpaczony. Gdy szykowałem się do koronacji, dowiedziałem się od macochy, że to ona go zabiła. I co gorsza teraz mnie chcę zabić, aby objąć tron. Rzuciła zaklęcie, ale zamiast umrzeć zmieniła mnie w wilka. Sama się zdziwiła, że nie dała rady mnie zgładzić.
Zaczęła piszczeć i sługusy wygnały mnie z zamku. Zabrali mnie do komnaty macochy i wyrzuciły do niebieskiego portalu znajdującego się koło jej łoża. Znalazłem się w zupełnie innej krainie. Było cicho. Byłem zupełnie sam.
I tak z 17-sto latka stałem się wilkiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz