Długo myślałam o małżeństwie ze Stillem, ale to nie mój typ, poszłam mu to powiedzieć.
Szłam prosto do Wielkiego Dębu ,,Na pewno tam będzie''- pomyślałam z nadzieją że go tam znajdę.
,,Jest''-podeszłam do niego.
Leżał koło dębu nucąc jakąś pieśń, podeszłam i zaczęłam pogawędkę:
- Hej Still,muszę ci coś powiedzieć!
- Witaj piękna,czy to odpowiedz na moje pytanie?
-Tak, lecz ona cię nie zadowoli.
- Dlaczego?
- Still...nie!...nie jesteś w moim typie, wiem że się starałeś, przynosiłeś mi śliczną i smaczną sarnę, lecz ni...,nie!
- Ale...nasza miłość?
- Ja cię nie kocham, przykro mi, ale my do siebie nie pasujemy...-odbiegłam z ulgą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz