Kiedy wstałam czekała tam na mnie jakiś samiec. Szybko się zerwałam. Stał obok mnie i się uśmiechał. Zaczął mnie onieśmielać więc spytałam:
- Kim jesteś, co ty ode mnie chcesz!?
- Nie krzycz, nic ci nie zrobię.
- Kim jesteś?- powtórzyłam łagodniej
- Nazywam się Vaiper.
- Ja mam na imię...- nagle mi przerwał
- Naili?
- Taak...Skąd...wiesz?
- Zna się wilki.
- A konkretnie?
- Widziałem cię gdzieś, jak z kimś rozmawiałaś.
- Grrrrrrrrrrrr nie podsłuchuj mnie.- warknęłam i wyszłam z jaskini.
- Zaczekaj,przee...
Kiedy wyszedł z jaskini uciekłam,było mi głupio, że tak postąpiłam, ale dałam mu nauczkę...chyba.
Usłyszałam co powiedział, ale nie do końca. Miał powiedzieć ,,przepraszam'', ale nie chciałam tego słuchać.
Po spotkaniu z Vaiperem doszłam do swojej jaskini, gdzie czekał Wolverine, mój kochany zajączek .
Weszłam do jaskini i opowiedziałam małemu o wszystkim sama rozmyślając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz