niedziela, 18 listopada 2012

(Wataha Mroku) od Naili

       Przykro mi było że Still tak to odebrał, lecz jak już mówiłam ,,nie mój typ''. Moja przyjaciółka odeszła ode mnie.,,Dlaczego...jak mogła...nikt jej nie zastąpi...kochana Eclipse...dlaczego''- zaczęłam płakać, nie wiedząc dlaczego odeszła.
        I tak przez pół dnia nie ruszając się z jaskini ,,AuuuuuuuuuuuuuuuuuuAaauauauuuuuuuuuuuuuauuuuuu'' -zaczęłam wyć z tęsknoty za przyjaciółką. Nagle usłyszałam czyjeś kroki, ktoś powoli się do mnie zbliżał, po cichu, ale na mój słuch nie ma mocnych. Nagle wyszedł z krzaków, a ja wykrzyknęłam:
  - Vaiper, co ty tutaj robisz!?
  - Cześć, usłyszałem jak wyjesz i przyszedłem sprawdzić co się stało,co ci jest?
  - Moja kochana Eclipse, odeszła, uciekła ode mnie .AuuuuuuuuuuuuuAauuuuuuuuuuu!
  - Oj...nie płacz Naili, nie płacz.
  - Nie mogę, to była moja przyjaciółka, nawet się ze mną nie pożegnała. Auuuuuuuuuuu!
  - Wiem, że ci smutno, ale przestań płakać i posłuchaj mnie, chociaż chwile.
  - Dobrze.
  - Przyszedłem też cię przeprosić, głupio mi, że cię podsłuchiwałem, czy ty go kochasz?
  - Nie wracajmy do podsłuchu, ja go nie kocham, zaproponował mi....ale odrzuciłam...nie kocham go ani tycityci trochę...nie!
  - Uffff,a czy...no wieszz...czy chciałabyś...iść ze mną na sp...-przerwałam mu domyślając się zakończenia.
  - Na spacer w pełni księżyca? może ...jasne!
  - To może już jutro?- podskoczył z uśmiechem na pyszczku.
  - Tak, pasuje mi...
  - To cześć widzimy się jutro.-odbiegł
  - Hej.
Wreszcie przestałam łkać i wzięłam się za polowanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz