Zerwał się silny wiatr. Schowałyśmy się w jaskini, Aniel była zamyślona, podczas gdy ja uśmiechałam się.
- Czemu się tak szczerzysz?- Warknęła Aniel.
- Słyszałam że szukasz wilków władających wodą do stada, więc jestem!
- Co? Właściwie tak, ale...
- Ale co ?
- Czy ty nie jesteś za młoda? Powinnaś trzymać się rodziny!
- To skomplikowane.Wiem, że ty też jesteś młoda, a mi to wcale nie przeszkadza! Więc?- Uśmiechnęłam się.
Chwila ciszy...
-Więc?- Powtórzyłam pytanie.
Było już ciemno, ale i tak widać było błysk w oczach wilczycy.
- Naprawdę! Powiedz coś wreszcie!- Podniosłam głos zniecierpliwiona.
- Posłuchaj… Nie jestem pewna, przecież…- Odrzekła Aniel.
-Daj spokój! Chcesz założyć stado, a to jest dobry początek! W stadzie potrzebna jest młoda krew!
- Właściwie… Od czegoś trzeba zacząć.- Przyznała.
- Świetnie... ale za to długie czekanie chcę wysokie stanowisko!
Aniel uśmiechnęła się.
-Co powiesz na Samicę Beta?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz