Opowieść o wilczycy Whajty ( czytaj: Łajti)
Dawno, dawno temu na Arktyce żyła sobie wilczyca Whajty. Była ona mroczna i bardzo niebezpieczna. Pewnego razu ruszyła w poszukiwaniu partnera, gdy nagle zobaczyła człowieka z bronią. Strzelił do niej. Pięć razy trafił za 4 w jej wrażliwą łapę. Wilczyca uciekła kulejąc. Gdy biegła przewróciła się raniąc drugą łapę i powiększając ranę, w którą dostała kulą. Zgubiła człowieka, ale była bardzo ranna. Znalazła dom, w którym było mnóstwo bandaży i siedziało tam też 5 letnie dziecko, któremu wilczyca dała się pogłaskać i pozwoliła mu tez zawiązać rany. Dziecko przypadkowo uraziło Whajty. Wilczyca uciekła w pośpiechu. Biegnąc zobaczyła pięknego lecz bardzo groźnego wilka Gelexi. Zakochała się w nim, a on w niej. Tydzień później, gdy rany się zagoiły zdjął jej bandaże. Rok później Whajty i Gelexi mieli pięć malutkich szczeniątek. Od tamtego dnia Whajty przynosi szczęści, a Gelexi radość w duchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz