piątek, 30 listopada 2012

(Wataha Zimy) od Evanestencia

       Postanowiłam, że ten dzień spędzę na dekorowanie mojej jaskini. Było tam pusto i niezbyt przytulnie. Miejsce położenia jaskini było super. Postanowiłam, że muszę upolować zwierzyny. Obdarłam je ze skóry, a mięso schowałam do swojej skrytki. Skórę lamparta dałam jako dywan. Pozawieszałam na ścianach też trochę skóry. Dużo dałam jako moje łóżko. Dzięki moim magicznym mocom woda spływała z jednej ze ścian. Byłam padnięta. Tak sobie myślałam jak to byłoby fajnie jak ktoś by się we mnie zakochał. Byłoby super.
       Było już późno. Wszyscy już spali. Postanowiłam, że pójdę nad wodę. Ach, jak ja lubię takie chwilę. Nagle przyszła Laguna i dosiadła się.
  - Co? Nad czym tak rozmyślasz?- spytała Laguna.
  - Aaa... Tak bym chciała, żeby ktoś się we mnie zakochał.
W tej chwili pociekła mi łza.
  - Evanestencia nie przesadzaj. Kiedyś znajdziesz tego jedynego.
  - Ach, dziękuje ci. Tak bardzo się cieszę, że mam was.
  - Oj przestań, bo ja się zaraz popłacze!- odrzekła Laguna.
Siedziały tak 10 minut, a potem poszły spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz