Była
ciemna i długa noc. Rodzina Samby została zabita przez kłusowników. Gdy szła padał grad, ale o dziwo nie sprawiało jej to bólu. Chciała poszukać
nowego stada. Była wilkiem wody. Trafiała już na dużo watah, ale zawsze
obrywała przez swoją magię. Zmęczona już postanowiła odpocząć.
Zasnęła. W dzień została obudzona przez nieznajomego wilka. Syknęła do
niego:
- Kto to ty jesteś? I dlaczego mnie obudziłeś, co???
- Ja jestem Kross. Zrobiło mi się ciebie szkoda i cię obudziłem.
- Po co???
- Bo chcę cię zaprowadzić do mojej watahy wilków zimy-wody.
- Naprawdę znasz taką watahę!?-spytałam zdziwiona.
-Tak. Choć za mną.
Poszłam za nim, a tam spotkałam całkiem sporą watahę. Przyjęli mnie
bardzo miło. Zapytałam się czy mogę do nich należeć. Aniel odpowiedziała:
- Jasne! A jakie chcesz stanowisko?
- TAK! TAK! Dziękuję!!! Mogę być szpiegiem!
I tak zaczęłam żyć od nowa. Bardzo ich polubiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz