Było nas coraz więcej. Juz każdy się zjawił, aby omówić plan. Ostatni przylecieli Deep i Perrie. Każdy patrzył na nich jak na zakochanych. "Hmm... Amory w czasie wojny? Czemu nie." -zaśmiałem sie w duchu. Cassy zapewne to usłyszała bo cichutko zachichotała w moją stronę.
-Czy każdy juz się zjawił? -zapytałem.
-Tak z watahy Lata są wszyscy odrzekła Verna.
-Wiosna także jest- powiedziały hurem Diana i Mejsi.
-Doskonale, a więc tu są niewidzialne tarcze ochronne, oczywiście nie chronią nas przed mocnymi uderzeniami... Pancerz wykonała Verna dzięki powietrzu.
Pancerz był z powietrza z tąd nazwa "niewidzialny"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz