poniedziałek, 31 grudnia 2012

(Wataha Wiosny) -od Mejsi

Po całym treningu zgłodniałam. Poszłam coś upolować długo czegoś szukałam, aż znalazłam piękną dużą łanie, aż ślinka cieknie! Bez problemu powaliłam ją na ziemie zjadłam trochę i resztę zaniosłam watasze w końcu niedługo wojna postanowiłam się przejść z Amandą. Chodziłyśmy długo i gadałyśmy aż skapnełyśmy się i przerażone rozejrzałyśmy się. Byłyśmy na terenie watahy zimy, nie zwruciłyśmy uwagi i trafiłyśmy tu przez przypadek schowałyśmy się w krzakach
- Co robimy- spytała przerażona Amanda.
- Nie mam pojęcia- odpowiedziałam zdezorientowana- Masz jakiś pomysł?
Wilczyca tylko pokiwała głową czekałam na jej odpowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz