Verna była bardzo miła, że dołączyła do nas. Bawiliśmy się świetnie, ale do wojny pozostawały ledwie godziny... Trzeba pomyśleć wkońcu o taktyce. Usiadliśmy na skraju Gorących Źródeł, mocząc łapy w gorącej wodzie:
-Tak tego mi było trzeba -odpowiedziałem.
-Tak to widać po futrze.-ciągle dogryzała mi Diana.
Nie miałem jej tego za złe to było miłe że kiedy wojna jest tuż tuż ona potrafi się śmiać.
-A więc co robimy skierowałem swój głos do Verny i Diany, które stały naprzeciw mnie.
Początkowo nic nie mówiły, ale pochwili jedna z nich przejeła inicjatywę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz