poniedziałek, 31 grudnia 2012

(Wataha Mroku) od Shila

Nasz trening był ciężki, bo wszyscy mieli wspaniałe moce. Vivienne hipnotyzowała Naili, a ona odbijała hipnozę. Torak walczył z Galaxy. Ja z Blackiem. Było to trudne, ja przewidywałam każdy jego ruch, a on próbował mnie zamienić w kamień. Gdy był bliski tego, zadawałam mu ból na odległość.
Zaczęliśmy się ścigać. Dawaliśmy z siebie wszystko.
- Dobrze nam idzie - powiedziała Naili
- Mimo tego i tak się martwię - rzekłam
- Damy radę - zapewniła mnie Naili
Ja z Blackiem ruszyliśmy na polowanie. Złapaliśmy dwie wielkie sarny i zanieśliśmy, na pole naszego treningu.
 Trening dobiegał końca. Nigdy nie wiedziałam, co odczuwają moje ofiary, gdy zadaję im ból. Dlatego zaatakowałam nim Naili. Ona odbiła to. Nigdy nie sądziłam, że coś może tak boleć.
- No kochani. To już niedługo - powiedziała Naili
 - Obiecuję, że nie ucieknę z pola bitwy. Jak mam zginąć chcę to zrobić razem z moją "rodziną". - powiedziałam
- Ja też - rzekli wszyscy razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz