poniedziałek, 31 grudnia 2012
(Wataha Wiosny) -od Mejsi
Poszłam na polanę do treningu opracowałam sobie strategie. Aby utrudnić przeciwnikom walkę dam im i żuki i będę ich powstrzymywać pogodą taka jest moja moc panowanie nad pogodą. Będzie nad nimi straszny żar, grad, chmury burzowe i wiele wiele innych, a także tornada itp. Nie mieli biedactwa szans. Zdałam sobie sprawę z tego, że została nam tylko jedna do bitwy. Czułam na karku jakby oddech śmierci nie było to przyjemne wiedziałam, że będzie to zacięta walka. To było już tuż tuż. Każdy był poddenerwowany.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz