Leciałam długo , aż znalazłam Deepa znalazłam go leżał koło skarpki na którą lubił przychodzić
-Deep ... - mówiłam niepewnie.
-Odejdź nie chcę z tobą rozmawiać - mówił i dalej nie podnosił głowy.
-Ja ciebie przepraszam - lekko płakałam.
-ZA CO ZA TO ŻE POTRAKTOWAŁAŚ MNIE JAK JAKIEGOŚ ŚMIECIA ? -Mówił drżącym głosem.
-Mnie poniosło opowiadałam o moim ojcu i bardzo mi było smutno - kontynułowałam.
-Nie obchodzi mn... - nie dokończył bo zauważył że płaczę.
-Ja przepraszam Perrie - mówił i mnie przytulił.
Widać, że wojna zmienia wszystkich nawet mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz