poniedziałek, 31 grudnia 2012

(Wataha Wiosny) -od Bejala

      Chciałem przestać, ale Diana nie dawała za wygraną. Atakowała jak tylko się dało.
     -Kurde dajesz radę!
     -Co Alfo wymiękasz?
     -Ja nigdy!-skłamałem
     -Akurat.
     Walka toczyła się do ostatniej kropli potu. Nie dawałem sobie zwyczajnie rady. Nie wiem czy to walka z Verną mnie tak wykończyła czy Diana była zbyt silna...
    Diana zaczeła łkać. Nie wiedziałe co się dzieje. Nie zrozumiałem. Walczyła zacięcie i nagle zaczeła płakać. Byłem kiepski w uczuciach zapytałem:
     - Nie martw się! Wszyscy wyjdą cało i będą zdrowi! Nikogo nie zabraknie w naszej watasze po wojnie.- przytuliłem wadere
     Widać było, że doszła do siebie. Usmiechneła się przez łzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz