poniedziałek, 31 grudnia 2012

(Wataha Wiosny) -od Bejala

      Widać było, że watahy były oburzone, że chciałam iść do Aniel. Przeprosić ją. Wataha mi jednak na to nie pozwoliła, zdziwiłem się. Czułęm że w sercu chcą walczyć. To mnie zaskoczyło, ale pozytywnie. Bałem się ale nie pokazywałem tego po sobie. Nie chciałem żeby wataha była mną zawiedziona....
     -Już lepiej?- zapytała troskliwie Diana
     -Tak, dzięki. To jednak był głupi pomysł...
     -Od tego jesteśmy my.
     -Nie rozumiem...
     -Aby Ci mówić co jest głupie. -zaśmiała się wilczyca.
     -Poćwiczymy?
     -Z Alfą? Zawsze.
     Diana walczyła dosyć odważnie, była silna jak na swój dziewczęcy wygląd. Myślałem, że to jeszcze dziecko, ale tak nie było.
     Byłem zdumiony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz