Planowałyśmy z Torinem przez niema całą noc. Gdy w końcu poszłyśmy spać, przespałyśmy niemal cały dzień, wszystkie trzy wściekłyśmy się, że nikt nas nie obudził.
- Nie spałyście prawie całą noc! Chcieliśmy dać wam odpocząć, zbytnio się przemęczacie...- Usprawiedliwiła ich Evanestencia.
- Ech dobra, nieważne, gdzie Torin?- spytałam.
- Jaki Torin? Kto to? Nikogo nie widziałam.
Rzeczywiście, tak samo jak niespodziewanie się pojawił, tak i znikną...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz