poniedziałek, 31 grudnia 2012

(Wataha Wiosny) -od Diany

Bejal to najlepszy wilk jakiego poznałam.
Śmiałam się a tu nagle:
-PLUSK!
To była Verna. Już się wystraszyłam że to wróg. Było wspaniale.

-Wiecie? Chyba już nie boję się tej wojny. Jak zginę to znaczy że tak ma być jak nie… To będę miała szczęście.
-No ! I tego oczekiwałem cały czas!- wykrzyknął Bejal.
- Ja też się nie boję- rzekła Verna.
- No to w takim razie wszyscy troje się nie boimy. Teraz mam tyle sił, że mogę już walczyć. Góry mogę przenosić!- powiedziałam przez śmiech.

Jak ta wojna się skończy… Myślę że zacznie się dla mnie nowe życie w watasze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz