środa, 14 sierpnia 2013

(Wataha Jesieni) Od Akine

Po tym jak Donatello odszedł odsząsnęłam się…. Jego gest był dla mnie czymś nowym, zazwyczaj to wilki trzymały się ode mnie z dala, nie licząc przyjaciółek…. Poczułam dziwne ciepło i motylki w brzuchu. Wokół mnie wyrosło pełno różowych i czerwonych kwiatów. Nie chciałam się stąd ruszyć, tak jak by mnie coś tu trzymało. Wreszcie przymusiłam się do pójścia.  Czułam coś dziwnego i rzeczywiście, za mną rosły te same kwiaty. Chyba moje moce przez niego wariują! Wpakowałam się na jakieś drzewo i popatrzyłam na niebo. Robiło się ciemne, więc postanowiłam czekać, aż zobaczę gwiazdy. Od małego lubiłam je oglądać. Rodzice mnie uczyli, że każda gwiazda tworzy jakiś obraz, coś ala mały i duży wóz. Poczułam niezmierna ochotę by Don przy mnie był, zazwyczaj wtedy szłam po niego. Tym razem jednak nie mogłam. Był potrzebny w swojej watasze, a na marginesie, to ja też powinnam wrócić. Skomplikowane to wszystko. Noc nie nachodziła zbyt szybko, więc poszłam do jaskini.  Nikogo nie było. Nie dziwiłam się, że oni też gdzieś chodzą skoro ich alfa łazi nie wiadomo gdzie, wiadomo tylko, ze z wilkiem z innej watachy. Wdrapałam się na jaskinię i czekałam na gwiazdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz