sobota, 25 maja 2013

(Wataha Lata) od Nikity

 Po tym jak towarzyszyłam Kondro wyszłam na zewnątrz, aby wciąż uparcie pełnić wartę, wiedziałam, że coś jest nie tak. Takie podskórne przeczucia, tylko gdybym jeszcze wiedziała co, to może bym i uznała, że jest sens to powiedzieć, ale... Najpierw muszę znaleźć jakieś dowody i teorię, a potem prosić o wprowadzenie środków ostrożności w życie.
             Pierwsza dziwna rzecz, to był fakt, że on nie wszystkich zabijał, jedyna teoria jaka przychodzi mi do głowy, to fakt iż ma zaplanowane ofiary. Na 99% Verna będzie ostatnia, chce sprawić jej jak najwięcej cierpienia przed śmiercią, jeśli pokona całe Dangerous Wolfs, to Alfy również zginą jako jedne z ostatnich, bo jak do tej pory to zabijał wilki w watasze, a nie przywódców, a podstawowa strategia mądrze przeprowadzonej walki polega na wyeliminowaniu dowódców, którzy to wszystko trzymają w kupie, bez nich zapanowałby chaos, więc co on chce na tym ugrać?
              Drugie co mnie martwiło to fakt, że zaczęła znikać zwierzyna z okolicznych terenów, widocznie ją wypłaszał, abyśmy udawali się coraz dalej, czyli to oznaczało, że wkrótce nastąpi kolejny atak i zginą kolejne wilki. Spojrzałam na mocno przerzedzone wilki i wszędzie było widać braki w każdej watasze. nie odczuwałam strachu, że może mnie zabić, czułam jedynie ogarniającą mnie falę złości, czułam, że ktoś musi mu wymierzyć tą sprawiedliwość, nie ważne czy to będę ja, czy ktoś inny, byle tylko oberwał sprawiedliwie za swoje czyny.
Podszedł do mnie Kondro:
-O czym myślisz?- Zapytał.- Jesteś bardzo skupiona.
-Patroluję teren- odpowiedziałam.- i próbuję zlokalizować co jest nie tak, poza tym, że wypłoszył zwierzynę.
Rozejrzał się i powiedział zdziwiony:
-Faktycznie, jakoś tak pusto i cicho.
Milczałam chwilę, aż Kondrakar zapytał:
-Boisz się śmierci?- Zapytał.
Milczałam chwilę, a potem się roześmiałam:
-Mnie śmierć nigdy nie dosięgnie.- Jednak po chwili spoważniałam.- Ale dużo osób wokół mnie owszem, mogłam już tyle razy zginąć, że nawet by to się nie zmieściło w skali do 200.
-Wow, przyciągasz kłopoty- stwierdził.
-Wiele osób mi to już mówi- odpowiedziałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz