Po naradzie alf poszłam razem z Verną na ubocze, gdzie mogła znów porozmawiać z Westosem. Wciąż czułam do niego pewną niechęć. Nie wiem właściwie nic o bogach, ale jego ignorancja względem nas wywoływała u mnie wściekłość. Verna powiedziała mi, że to po tym jak bóg dowiedział się o ludzkiej postaci ducha postanowił nam pomóc, czy więc nie ma w tym jakiegoś ukrytego zamiaru? Coś musiało się zmienić, skoro dopiero teraz postanowił nas wesprzeć i to najpewniej właśnie to. Tylko o co właściwie tak naprawdę chodzi? Co będzie miał z pomocy nam?- Zastanawiałam się czekając na Verne, gdy nagle podbiegła do mnie:
- Westos chce złapać Ducha Lasu. Musimy go jakoś wywabić!- Oznajmiła mi.
Zmartwiłam się jej słowami, żeby wywabić Ducha będziemy musieli wyjść z jaskini.- I to wszyscy. Tylko wtedy będziemy mieli pewność, że się ukarze; i będziemy bezpieczniejsi wszyscy razem.
- Musimy to oznajmić reszcie, wyjście z trąd może przysporzyć kolejnych ofiar- Dodała Verna.- Lepiej się pośpieszmy. Westos kazał nam to zrobić już dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz