Po odejściu Verny w głąb jaskini wciąż panowała cisza.
Bóg? Nigdy nie myślałam, że może istnieć naprawdę. Czasem zastanawiałam się, co dzieje się z nami po śmierci, zwłaszcza ostatnio, gdy straciliśmy tyle wilków. Ale przecież jaki bóg pozwalałby na tyle śmierci i cierpienia?! Jeśli naprawdę istnieje miałabym mu sporo do wygarnięcia. Dlaczego nic nie robi?! Jak może sobie siedzieć gdzieś tam i oglądać to wszystko?! Nie potrafię tego pojąć.
Gdy po chwili rozejrzałam się nie potrafiłam odczytać, co myślą inni. Niektórzy wciąż patrzyli zaskoczeni, niektórzy byli zdezorientowani, a jeszcze u innych, jak u mnie widać było wyrzut do tego całego Westosa.
Minęło kilka kolejnych chwil, gdy Verna wróciła biegiem, oznajmiając:
- Pomoże nam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz