Aniel miała rację. Choć trochę. Mam na dzieję że jest im tam dobrze, gdzie są. Jeden z bogów przed zniknięciem podszedł do mnie z uśmiechem. Biła od niego kusząca iluzja. Też się uśmiechnęłam....chciał mi coś powiedzieć kiedy zniknęli razem z Duchem Lasu. Ciekawe co chciał mi powiedzieć? W tym czasie Aniel zauważyła wilka. Nie był mi ani nikomu znajomy. Trochę zdezorientowany. Aniel podeszła do niego. A ja popatrzyłam się na Vernę. Od dziś będę starać się ignorować to jej dziwne zachowanie i :,,Ogarnijcie się!''. Tak wkurza mnie ale nie mam zamiaru się z nią kłócić bo się wywyższa. Am mniejsza z tym. Niech sobie myśli i robi co chce.
-Więc teraz wracamy? Czy czekamy na nich?
Spytałam alf. Akine wydała mi się miła. Choć jest nowa. Lecz coś mi się też w niej nie podobało....miło że dopełniła mój plan. Ale może nie ma do mnie zaufania jak Verna? Koniec o Vernie.....co ze mną? Podeszłam do Aniel i białego jak śnieg wilka.
-Kim on jest?
Spytałam zdziwiona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz