sobota, 25 maja 2013

(Wataha Lata) od Verny

     Przyszedł 'nowy' do watahy zimy, to dobrze.
Podeszłam do nich, ale niestety była Naili. Obrzuciłam ją niechętnym spojrzeniem i słuchałam Aniel.
-Jest to White i chce dołączyć do mojej watahy. -Powiedziała z dumą, a ja uśmiechnęłam się do niej.
-To dobrze.- Odparłam, a Naili spojrzała się na mnie krzywo.- Nie wytrzymałam.
Rzuciłam się na Alfę Mroku. Ta zaskoczona nie uniknęła ataku.
Złapałam ja za gardło i przywarłam do ziemi.
Widziałam kątem oka jak pozostałe wilki patrzyły na nas przerażone.
-Jak masz coś do mnie to powiedz. -Wywarczałam po czym dodałam nie zmniejszając nacisku szczęk -Strasznie głośno myślisz i trudno ich nie usłyszeć... Mam już dosyć Ciebie wiesz? Myślisz, że jesteś taka silna i fajna? Mylisz się kochaniutka. Może miałaś pomysły, ale ich nie wypowiadałaś na głos i ja cała brudną robotę robiłam. Może powiesz, że nie musiałam no cóż, ale ja chciałam dobra watah...
Alfa Mroku próbowała się wydostać spode mnie, a ja ścisnęłam ją coraz bardziej.
-Co, boisz się? -Zapytałam. -Myślisz, że dalej jestem tą dobrą, grzeczną Verną która nikogo nie skrzywdzi? Oh to się grubo mylisz... Może nie jestem wilkiem Mroku, ale mogę zadać ból tak jak one. -Odparłam i puściłam jej gardło, ale dalej przywierałam waderę do ziemi.
-No masz coś dodania? -Szepnełam złowieszczo.
-Nie nie mam. -Odparła obojętnie choć miała strach w oczach.
-No to nie wchodź mi w drogę. - Warknęłam i zeszłam z Alfy. Widziałam, że spojrzała na mnie ze złością, ale nie zaatakowała. No i dobrze.
Odeszłam na bok i usiadłam patrząc przyglądają mi się zszokowane moim zachowaniem  wilki ,no cóż nie wiedzą co się działo na wyprawie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz