Zamknęłam oczy i spróbowałam skontaktować się z Bogiem. Pojawiłam się w zamku jak zawsze, straznik zaprowadził mnie do sali gdzie stał tron a na nim Bóg. Rozmawianie z Nim było szybkie i łatwe, ale widać że nie był zadowolony z faktu ze jakiś nędzny Duch Lasu ma postać ludzką.
-To pomożesz nam? -Zapytałam.
-Tak pomogę. teraz możesz wracać do swoich znajomych.
Otoczyła mnie złota mgła, zamknęłam oczy a po chwili otworzyłam ślepia. Znowu byłam w jaskini.
Szybko podbiegłam do znajomych.
-Pomoże nam!- Krzyknęłam.
-To dobrze, ale dziwi mnie to dlaczego on siedzi na górze i nic nie robi z tym? -Zapytała Aniel.
A ja spojrzałam w dół, bo nie powinnam tego mówić.
-Niestety teraz nie mogę Wam powiedzieć.. -Odparłam. -Ale co teraz robimy? -Zapytałam patrząc na wszystkie alfy po kolei.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz