czwartek, 16 maja 2013

(Wataha Lata) od Verny

  Stałam przed Bejalem z pyskiem zwróconym ku ziemi, chciałam poznać odpowiedź dlaczego on mnie tak nienawidzi. Dlaczego odrzuca mnie.
  Niestety, nie doczekałam się odpowiedzi gdyż portal zaczął wydawać dziwne dźwięki i ujrzałam że się porusza, po czym wyskoczył z niego Duch Lasu.
-O niee- Jęknęłam. Wilki które nie uczestniczyły w wyprawie nie wiedziały kto to jest, ale czuły aurę jaka biła od tej zmory. Aura zemsty i wściekłości.
-Uciekać! -Krzyknął Bejal do wszystkich.
Wokół nas zapanował chaos, wilki zaczęły uciekać we wszystkie strony.
Ja zaczęłam przedzierać się do najbliższych wilków z watahy. Kątem oka ujrzałam jak Mój Niedoszły niechciany mąż rzucił się na Kiri z Watahy Wiosny i bezlitośnie ją zabił, po czym porzucił ciało i następną ofiara padła na byłą Alfę Jesieni- Katherine, to wszystko tak szybko się działo, że nikt nie zdążył zareagować.
- Nie wygracie ze mną, będę zabijał was wszystkich po kolei, aż nikt nie zostanie- Krzyknął złowieszczym tonem i zniknął. Pozostałe wilki patrzyły z przerażeniem na martwe ciała wilczyc. Zapanowała cisza.
- Słyszeliście go! Musimy się przygotować, on jest zbyt potężny, żebyśmy mogli sami z nim walczyć. Musimy się zebrać i coś zrobić! -Krzyknęłam. Spojrzałam na wszystkie wilki pokoi. Aniel wystąpiła naprzód.
- Ten chory duch tak jak powiedział nie spocznie dopóki nas nie zabije, musimy się schronić. Myślę, że najlepiej pójść do Jaskini Białych Róż, gdy Bejal oszalał i chciał nas zabić nie mógł tam wejść, może i tym razem tak będzie.
Pokiwaliśmy wszyscy głowami i zaczęliśmy biec w kierunku naszego schronu. Niestety, w czasie naszego biegu usłyszałam krzyki, a później złośliwy śmiech Ducha z Lasu.
-Zabił Genezę i Lucy z twojej watahy Verno. -Ktoś krzyknął, ale ja nie miałam czasu się smucić.
-Szybciej!-Krzyknęłam i przyspieszyłam kroku.
Wbiegliśmy do Jaskini Białych Róż.
-Wszyscy są? -Zapytała Naili i przeczesywała wzrokiem całą swoją watahę.
-U mnie wszyscy są. -Powiedział Bejal.
-U mnie też -Odparłam kończąc lustować wzrokiem mą watahę która teraz się zmniejszyła o dwóch członków.
-Ja tak samo -Rzucił Fallen
Spojrzałam na Naili i Aniel które rozpaczliwie kogoś szukały wzrokiem.
-Nie ma Heter i Snowy -Powiedziała Naili
-A u mnie Daniela, Sophie i Liliany. -Dodała Aniel
-On nas naprawdę wybije. -Mruknęłam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz