poniedziałek, 31 grudnia 2012

(Wataha Zimy) od Aniel

Gdy zbliżyłam się do trenujących nikt nie zwrócił na mnie uwagi, byli skupieni na walkach. Ucieszyło mnie to, wcześniej od razu wszyscy by do mnie podbiegli, lub przynajmniej spojrzeli w moją stronę. Teraz wiedzą, co by to dla nich oznaczało w prawdziwej walce.
 - Aniel!- Podbiegła do mnie Evanestencia, która właśnie szła w stronę polany.
- Hej, co jest?
- Ach, nic, chciałam tylko pogadać, dopiero wstałam. Głupio mi trochę, bo widzę, że wszyscy już ćwiczą...
Uśmiechnęłam się.
- Nie przejmuj się, ja też dopiero wstałam. Może poćwiczymy razem?- Wilczyca zaśmiała się.
- Co ty?! Położysz mnie na łopatki!
- Nie przesadzaj! Obserwowałam was wszystkich i wiem, że jesteście naprawdę świetni! Dużo ćwiczyliście.
- Może, ale widziałam twoją walkę z Naili, nie mam pojęcia jak dałaś sobie radę z jej iluzjami!
- Dobra, to może po prostu cię potrenuje?
- Tak bez walki? Ok.
- Bez walki to nie trening! Ale to nie będzie tego typu trening, zobaczysz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz