Walczyłam z Bejalem. było naprawdę super. W powietrzu leciały pociski ognia i powietrza. Dwie wathy patrzyły na nas ze zdumieniem. Bejal odwrócił sie do stada.
Ja to wykorzystałam i zwaliłam Bejala z łap.
-Co Ty na to?-Zaczełam się śmiać.
Zeszłam z wilka, i patrzyłam na niego z triumfem .
Odeszłam parę kroków od niego i zaczełem przemawiać.
-Kochani, i tak się wygrywa. I teraz inni niech trenują, tylko nie zróbcie sobie krzywdy.
Bejal wstał i podszedł do mnie, widziałam w jego roześmianych oczach że chciał się na mnie rzucić i dalej walczyć, ale znacząco popatrzyłam.
Poszliśmy na małe wniesienie i z Bejalem przyglądałam się walkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz