wtorek, 11 grudnia 2012

(Wataha Mroku) od Naili

Kiedy wstałam zobaczyłam Galaxy, gadała z jakimś samcem. Bardzo mi się to nie spodobało, więc wstałam gwałtownie i krzyknęłam:
  - Kim on jest Galaxy?!
  - To jest Black, szuka jakiejś watahy i schronienia.
  - Aha, to niech idzie stąd i ją znajdzie!
  - Ale, może zostać z nami chodziarz na kilka dni? Proszę.
  - Niech on mnie prosi, nie ty.
 Odpowiedziałam, dziwiłam się, że samiec się nie odzywa.
  - Mmm..mogę?
Spytał bardzo przestraszony lub zauroczony.
  - No niech pomyśle.
  - No tak Naili, to twoja jaskinia.
  - Ładne imię, Naili.
Komentował Black.
  - Dzięki, możesz zostać, ale na 5 dni, więcej nie.Ja idę coś upolować i czas udekorować moją jaskinię.
  - Dobrze, ja z nim tu poczekam.
 Powiedziała Galaxy, a ja poszłam na polowanie. Nagle jakiś piękny zapach ciągnął mnie w stronę Gorących źródeł. Tam zobaczyłam Vaipera był bardzo smutny.
  - To przeze mnie.
 Szeptałam sama do siebie. Postanowiłam do niego podejść.
  - Hej, Vaiper, przepraszam!
  - O Naili, za co mnie przepraszasz?
  - No wiesz wybiegłam z jaskini tak szybko, no nie wiem co się zemną wtedy działo.
  - To nic, szkoda tylko, że się nie pożegnałaś, zrozumiał bym.
  - Przepraszam.
Zaczęłam gorzko płakać.
  - Nie płacz, a ja przepraszam za nieudany spacer.
  - To nie przez ciebie się nie udał.
 Otarłam stanowczo łzy po czym Vaiper mnie pocałował. Poczułam zimno, a zarazem gorąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz