Kiedy wstałam zobaczyłam Galaxy, gadała z jakimś samcem. Bardzo mi się to nie spodobało, więc wstałam gwałtownie i krzyknęłam:
- Kim on jest Galaxy?!
- To jest Black, szuka jakiejś watahy i schronienia.
- Aha, to niech idzie stąd i ją znajdzie!
- Ale, może zostać z nami chodziarz na kilka dni? Proszę.
- Niech on mnie prosi, nie ty.
Odpowiedziałam, dziwiłam się, że samiec się nie odzywa.
- Mmm..mogę?
Spytał bardzo przestraszony lub zauroczony.
- No niech pomyśle.
- No tak Naili, to twoja jaskinia.
- Ładne imię, Naili.
Komentował Black.
- Dzięki, możesz zostać, ale na 5 dni, więcej nie.Ja idę coś upolować i czas udekorować moją jaskinię.
- Dobrze, ja z nim tu poczekam.
Powiedziała Galaxy, a ja poszłam na polowanie. Nagle jakiś piękny zapach ciągnął mnie w stronę Gorących źródeł. Tam zobaczyłam Vaipera był bardzo smutny.
- To przeze mnie.
Szeptałam sama do siebie. Postanowiłam do niego podejść.
- Hej, Vaiper, przepraszam!
- O Naili, za co mnie przepraszasz?
- No wiesz wybiegłam z jaskini tak szybko, no nie wiem co się zemną wtedy działo.
- To nic, szkoda tylko, że się nie pożegnałaś, zrozumiał bym.
- Przepraszam.
Zaczęłam gorzko płakać.
- Nie płacz, a ja przepraszam za nieudany spacer.
- To nie przez ciebie się nie udał.
Otarłam stanowczo łzy po czym Vaiper mnie pocałował. Poczułam zimno, a zarazem gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz