Po polowaniu usiedliśmy najedzeni pod drzewem, usiadłam obok ładnej wilczycy z Watahy Lata. Przypatrywałam się jej uważnie, aż wreszcie spytała zaniepokojona:
- Coś nie tak?
- Nie nie tylko nigdy nie widziałam wilka ze skrzydłami i łał są czadowe
- Dzięki jestem Cassy. -odpowiedziała z uśmiechem wadera.
- Mejsi.
- Miło mi jesteś gotowa na walkę?
- Oczywiście, że nie... Jestem lekko zaniepokojona.
- Ej może byśmy poćwiczyli trochę?- Spytał Deep.
- To świetny pomysł- Odpowiedziała Sunshine.
- Znam świetna miejsce, chodzicie za mną- Powiedziała Aurola i wszyscy poszliśmy za nią.
Zaprowadziła nas na dużą polanę idealną do walk! Zaczeliśmy ćwiczyć niektórzy ćwiczyli swoje moce i siłę na roślinach oraz drzewach. Później wróciliśmy do naszej zdobyczy i akurat Wrócił Bejal i Verna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz