poniedziałek, 31 grudnia 2012
(Wataha Zimy) od Aniel
Rano czułam się wypoczęta. Idąc spać obawiałam się, że będą mnie bolały mięśnie, ale na szczęście nic takiego nie czuje. Gdy szłam na polanę już z daleka widziałam trenujące wilki. Wszyscy nie dawali sobie chwili wytchnienia. Zauważyłam, że przez ten czas wszyscy naprawdę stali się dobrymi wojownikami. Nawet Neya, która nie miała brać udziału w starciu. Była zbyt ważna, jako jedyny medyk. To dziwne, ale od kąt dołączyły do nas te dwa stada, czuję, jakby stali się częścią naszej rodziny. Oby to uczucie nie zniknęło, niezależnie od wyniku tej wojny...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz