-Ciekawi Ciebie co mnie trapi? Cóż, nie powinnam o tym nic mówić i nie zamierzam. -Odparłam.
-Ale.. To po szliśmy tutaj z dala od wilczych uszu.
-Bo chciałam Ci to powiedzieć, nie chcę aby ktoś wiedział to i owo o mnie. -Powiedziałam.
-Przecież to wszystko widać. -Powiedział żalem.
-Cóż trudno. Żegnam. -Rzekłam i odwróciłam się na pięcie.
Zaczęłam iść powoli między drzewami. Po chwili stanęłam na granicy Watahy Lata a Wataha Wiosny.
Byłam rozdarta. Przejść przez granice i iść tam? Do wilków ognia?
Nie wiem.
Niestety.
Usiadłam na trawie i zamknęłam oczy, myśląc o tym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz