czwartek, 25 lipca 2013

(Wataha Mroku) Od Donatella

Mądre słowa. Ruszyliśmy gdzieś tam. Sam znów nie wiedziałem gdzie ona idzie. Od tak złapała mnie za rękę. Dobra, raz się żyje. Uśmiechnąłem się do Akine. Teraz mi się przypomniało.
-Akine? Ja chciałem cie przeprosić za tamto zajście z wodą. Pewnie nie było ci potem zbyt fainie?
Spytałem spuszczając głowę.
-No..nie..
Po drodze w górze widziałem smoka. Był piękny.
-Akine patrz.
Powiedziałem gdy przelatywał drugi raz.
-Smok.
Powiedziała pełna obaw. Smoki z natury są padlinożercami ale są płochliwe.
-Chciałbym na takim latać!
-Na bestii!
Oburzyła się Akine i puściła moją rękę.
-Przyznaj się też być chciała.
Puściłem jej oczko. I uśmiechnąłem się ,,słodko''.  Znów przeleciał ten sam smok. Dałem pomysł by schować się w krzakach i spoglądać na niego. Chciałem jej powiedzieć coś o nim i samo wyszło:
-To samiec, smok nocy. Ma strasznie charakterystyczną budowę. Jest bardzo ładny, przyciąga samice. Jego charakterystyczna moc to blask księżyca i spadająca gwiazda.
Strasznie się rozgadałem i nie wiedziałem czy mówić coś dalej może jej się to nie podobało. Nagle na niebie zobaczyłem samice z tej samej rasy. Bardzo ładna. Nie widziałem jeszcze takiej. To dziwne ale usłyszałem:
-Nie mamy powrotu, nasz dom zniszczony. Zostańmy tutaj...gdzie dzieci?
Powiedział samiec smoka!! Myślałem że się przesłyszałem ale za chwilę usłyszałem samice:
-Wziął je Loid, z nim będą bezpieczne. Ciekawe czy smoki ognia już tutaj są.
Ja cie może będziemy mieć gości, smoki czy coś!
-Akine słyszałaś jak rozmawiają?
Samica stała jak słup i tylko pokiwała głową z wielkim zdziwieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz