Mądre słowa. Ruszyliśmy gdzieś tam. Sam znów nie wiedziałem gdzie ona idzie. Od tak złapała mnie za rękę. Dobra, raz się żyje. Uśmiechnąłem się do Akine. Teraz mi się przypomniało.
-Akine? Ja chciałem cie przeprosić za tamto zajście z wodą. Pewnie nie było ci potem zbyt fainie?
Spytałem spuszczając głowę.
-No..nie..
Po drodze w górze widziałem smoka. Był piękny.
-Akine patrz.
Powiedziałem gdy przelatywał drugi raz.
-Smok.
Powiedziała pełna obaw. Smoki z natury są padlinożercami ale są płochliwe.
-Chciałbym na takim latać!
-Na bestii!
Oburzyła się Akine i puściła moją rękę.
-Przyznaj się też być chciała.
Puściłem jej oczko. I uśmiechnąłem się ,,słodko''. Znów przeleciał ten sam smok. Dałem pomysł by schować się w krzakach i spoglądać na niego. Chciałem jej powiedzieć coś o nim i samo wyszło:
-To samiec, smok nocy. Ma strasznie charakterystyczną budowę. Jest bardzo ładny, przyciąga samice. Jego charakterystyczna moc to blask księżyca i spadająca gwiazda.
Strasznie się rozgadałem i nie wiedziałem czy mówić coś dalej może jej się to nie podobało. Nagle na niebie zobaczyłem samice z tej samej rasy. Bardzo ładna. Nie widziałem jeszcze takiej. To dziwne ale usłyszałem:
-Nie mamy powrotu, nasz dom zniszczony. Zostańmy tutaj...gdzie dzieci?
Powiedział samiec smoka!! Myślałem że się przesłyszałem ale za chwilę usłyszałem samice:
-Wziął je Loid, z nim będą bezpieczne. Ciekawe czy smoki ognia już tutaj są.
Ja cie może będziemy mieć gości, smoki czy coś!
-Akine słyszałaś jak rozmawiają?
Samica stała jak słup i tylko pokiwała głową z wielkim zdziwieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz