Byłem taki szczęśliwy, że aż trudno to wyrazić. Kiedy odpowiedziała:,,Tak''. Moje serce przestało walić i się uspokoiło. Myślałem, że to sen, z którego zaraz się obudzę, ale tym razem to rzeczywistość. Podszedłem do niej niepewny. Cały czerwony. Pyszczki się złączyły, pocałowałem ją. Ona była zdziwiona, ale wcale nie odrywała się. Nagle z nieba zaświeciło jasne światło. Zobaczyłem dwa gołębie, jeden miał kwiatek a drugi wianek. Zakończyłem pocałunek. Na głowie Aniel widniał wianek, a w mojej sierści złoty kwiat. Nie wiedziałem o co chodziło, ale uśmiechnąłem się do Aniel. Tak się cieszę- ona mnie chce. Ale to próba.
- Pięknie wyglądasz.
Powiedziałem czerwieniąc się. Ona tylko zachichotała. Wianek zaczął błyszczeć coraz mocniej, tak samo jak mój kwiat. Nagle zniknęły w blasku, a na ich miejscu pojawił się papierek. Szybko wziąłem go i zacząłem czytać głośno, by Aniel usłyszała:
- Dwa serca złączone miłością prawdziwą. To nie zbieg okoliczności lecz cud w Dangerous Wolf. Sny prawdziwe były jak miłość wasza, teraz będziecie razem do końca. Bo bez miłości żyć się nie da.
Nie rozumiałem do końca tych słów, bo były troszczę poplątane. Ale to o snach chyba dotyczyło się tylko mnie. ,,Miłość prawdziwa'' -więc ona też musi mnie kochać. Położyłem kartkę na trawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz