- Sarna dla Ciebie, ja więcej nie zmieszczę. A tak w ogóle... gdzie jesteśmy?
Spytała Amai po zjedzeniu króliczków. Widziałem że je je z ...no z żalem. I niechęcią. To trochę mnie zasmuciło.
-Gdzie? A tak. Jesteś w Watasze Mroku a dokładniej mojej jaskini.
Uśmiechnąłem się do niej. Samica coś tam zaczęła myśleć i miała zaraz o coś mnie zapytać ale ja od razu wiedząc co ma mi do powiedzenia odpowiedziałem:
-Nawet nie pytaj co się działo w wodzie i jak się tu znalazłaś dobra? To dla mnie...krępujące.
Zrobiłem się czerwony. I wziąłem się za zjedzenie sarny. Samica patrzyła jak jem. Zjadłem zaledwie ćwiartkę. Spojrzałem się na samice i burknąłem:
Zraz wracam. Zmieniłem się w człowieka.Pobiegłem na polane. Zapytacie. Jaki mam plan? Powiem że złapie Amai z 2 króliczki ale ich nie zabiję. Zobaczyłem białego królika, skusiłem go na różową kończynę. Gdy podszedł wziąłem go za futro i poszedłem szukać czegoś na królika. Znalazłem pnącza związane ze sobą. Włożyłem królika, kilka razy próbował wyskoczyć ale mu nie dałem. Poszedłem szukać drugiego, znalazłem pięknego szarego królika. Tego łatwo nie złapałem. Ale gdy się udałem włożyłem go do ,,pudełka''. Przy jaskini zmieniłem się w wilka i położyłem je obok Amai z uśmiechem.
-Proszę...
Powiedziałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz