środa, 3 lipca 2013

(Wataha Mroku) Od Naili

                     Dziś wstałam lewą łapą. Polowanie się nie udało. Dwa razy przewaliłam się biegnąc. Mam pecha czy to taki zbieg okoliczności. Pogodziłam się z faktem że zraniłam Dona ale Mins mnie kocha a ja jego też. Mam nadzieję że nasza miłość przetrwa wieki. Jestem teraz najszczęśliwszą wilczycą na ziemi! Choć dzisiejszy dzień próbuje mi dać w kość. Chciałam się przejść do którejś z alf. Ale wiem że każda ma swoje problemy. Verna, ciągle coś z nią nie tak. Chyba nie posłuchała moich porad. Aniel, Don twierdził że kroj się coś z nią i Whitem. Bejal, jego to ogółem od tamtej pory wo gule nie widziałam. Co jest bardzo dziwne. No to ostatnia alfa, Akine . Może przejdę się do niej, nie znam jej za bardzo więc może czas ją poznać. Powolutku ruszyłam na tereny Watahy Jesieni. No bo gdybym biegła może znów pech wlazł by mi pod łapy . Gdy już byłam blisko Jaskini Likorysu zobaczyłam wychodzącą z niej Akine. Z uśmiechem ruszyłam w jej stronę.
-Cześć!
Powiedziałam radośnie, chyba ją przestraszyłam.
-Naili? Co ty tu robisz?...hej.
Widziałam zdziwienie wilczycy.  Może nikt jej nie odwiedza.
-No to ja, chciałam po prostu was odwiedzić. Tak sobie. Trochę cię poznać bo w końcu jesteś jedną z alf.
Uśmiechnęłam się podchodząc do niej.
-Fainie! To chodź.
Zaprowadziła mnie do jej jaskini. Widać też była ucieszona tym spotkaniem.
-No może przedstawię ci moich członków?
Powiedziała z radością. Ja popatrzyłam na sufit i zaraz szybko odpowiedziałam:
-No jasne...
Popatrzyłam się w głąb jaskini, po zawołaniu wyszły z niej dwa wilki.
-To Epril a to Impet.
Samiec od razu powiedział smętnie:
-Cześć..
I wyszedł niegrzecznie z jaskini. Chyba nie jest zachwycony moją obecnością. Posmutniałam trochę. Ale Epril wykazała sympatię. Miło się gada z samymi samicami....bo samce nie są zbyt rozmowni.
-To jak wam leci?
Spytałam obu samic i czekałam ni ich reakcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz