środa, 3 lipca 2013

(Wataha Mroku) Od Galaxy

               Pogodziłam się ze stratą Mortica, zdałam sobie sprawę że nawet nie byliśmy parą. Nie czas na smutki! Muszę zacząć żyć. Ostatnio moją uwagę przykuwa Silver Shadow. Nie wiem co ja mogę do niego czuć ale czuję. Ten raz gdy się do mnie uśmiechną odmieniło moje życie. Jakim cudem ? Ehh to zagadka, mnie samej. Nie wiem czy zdecyduje się na miłość i do kogo ją poczuję. Przechadzałam się błąkając w myślach, nagle zza krzaków wyskoczyła Shila krzycząc :
-Mam cię!
Ja troszkę przestraszona, nie okazując tego spytałam:
-O co chodzi?
-Ojć, przepraszam myślałam że jesteś moim śniadaniem, wiesz polowanie.
Zrobiłam trochę minie zdziwienia a Shila zaczerwieniła się.
-Aha.
Powiedziałam i odeszłam. Gdy zobaczyłam strumyk szybko do niego podeszłam i napiłam się wody. Była bardzo czysta i smaczna. Dziwnie smaczna. Ale mniejsza z tym. Poszłam dalej, pomyślałam by zmienić się w człowieka. I tak zrobiłam. Podobał mi się mój wygląd gdy byłam człowiekiem ale wolałam być wilkiem.  Mój miecz w pasie zaświecił się i poleciało parę iskier. Wzięłam go w rękę i jakoś sam przeciął czarnym dymem 5 drzew w okolicy. Szybko go schowałam, owiną się wokół pasu jak zawsze i zmiękł. Poszłam ścieżką wypaloną przez miecz. Na jej końcu widniała skrzynia. Sporawa. Na niej była założona kłutka i napis:,,Pokaż swój skarb.'' Wypowiedziałam to, kłutka pękła a skrzynia się otworzyła. W niej było pełno złotych mieczy, łuków i innych broni. Na zepsutej kłutce pisało: ,,Koniec psot.''. Powiedziałam to i kłutka się zrosła. Uśmiechnęłam się. Postanowiłam zatargać ją do mojej tajemnej jaskini. Czyli tajemniczych jaskiń całej naszej watahy. Było ciężko ...bardzo ale podołałam zadaniu. Po wszystkim byłam tak wyczerpana że padłam  jak zabita....po prostu zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz