Po słowach samicy zrobiło mi się głupio i smutno pewnie nie miała zbyt fainego dzieciństwa. Położyłem się koło niej i powiedziałem:
-Przykro mi. Pewnie nie lubisz przeszłości co?
Spytałem niepewnie. Zrobiło mi się jej żal, nie znam jej dobrze ale mi jej szkoda. Samica zrobiła smutną minę i przewróciła się na bok. Moja inteligęcia kazała ją pocieszyć ale po zbadaniu wszystkich możliwych opcji wstydziłem się.
-Dobra nie było tego pytania.
Wstałem, powąchałem jeden z kwiatków i niespodziewanie wpiłem kwiat za ucho samicy.
-Teraz jest dobrze?
Spytałem Akine z lekkim uśmiechem. Podałem jej łapkę, spojrzała na mnie z kręcącą się łzą w oku. Wiedziałem że nie chciała okazać słabości. Chciałem by wstała, złapała się mnie i wstała ale wolałem czekać na jej ruch zamiast mówić :,,No wstawaj!'' Albo:,,Rusz się.'' Wolałem wyciągnąć do niej łapę i tylko...czekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz