piątek, 19 lipca 2013

(Wataha Mroku) Od Clanka

Na drugi dzień po super przespanej nocy poszedłem poprzyglądać się tym terenom. Wychodząc z jaskini wziąłem głęboki dech i za chwilę ruszyłem biegiem prosto. Biegłem aż nagle coś kazało skręcić w lewo. Po paru minutach biegu wszedłem na śnieg!! Popatrzyłem do góry a tu ciągle pada. A na naszych terenach postawiłem nogę i nic. Zrobiło się zimno więc szybko skierowałem się w stronę mojej watahy. Nareszcie zobaczyłem polanę duchów po ty gdzieś tam poszedłem i zobaczyłem jakąś samicę leżącą pod drzewem. Powiem baaardzo przyciągnęła moją uwagę ze względu że nie jest z naszej watahy i nie tylko. Powoli i cicho skradałem się w krzakach. Widziałem jak się rozgląda a po chwili patrzy w moją stronę. Stanąłem w bezruchu. Za kilka sekund opuściła wzrok więc mogłem działać. Wyszedłem z krzaków, chyba mnie zauważyła. Więc szybko teleportowałem się za drzewo o które opierała się nieznajoma. Widziałem iż jedno oko ma koloru zielonego a drugie niebieskiego. A jednak dwoje oczu miało w sobie jakiś urok. Nie wiem...w głębi siebie poczułem coś dziwnego .Czego nie czułem nigdy, nie wiem co to. Wyrwałem się z rozmyślań i zacząłem działać.
-Kim jesteś!!
Zagrzmiał mój głos.  Samica podskoczyła ze strachu. Ustawiłem się do ataku warcząc co chwilę. Widziałem jej oczy, strach.
-Ktoś ty i po co tu przyszłaś?!
Krzyknąłem nie spuszczając jej z oka. Może alfa będzie ucieszona jak wroga przyniosę albo intruza czy coś. Ale mniejsza z tym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz