środa, 10 lipca 2013

(Wataha Mroku) Od Naili

Wracając od Akine natknęłam się na Galaxy. Jedno co mnie zdziwiło to to że nie była wcale smutna tylko tryskała wesołością. Podbiegłam do niej.
-Cześć.
Powiedziałam szybko, wilczyca odwróciła się.
-O hej.
Odpowiedziała, widziałam jak wącha. Może polowanie? Szuka czegoś?
-Czemu taka wesoła?
-Nie wiem, idziesz ze mną coś upolować?
Kiwnęłam głową i poszłam za nią. Obie zaczęłyśmy węszyć. Usłyszałam coś, Galaxy też bo widziałam jak nastawia uszy. Nagle przez las przebiegła sarna. Popatrzyłyśmy na siebie zadziornie i pędem ruszyłyśmy za nią. Biegła szybko ale my też mamy łapy. Galaxy zmieniła się w człowieka, zrobiłam to samo. Samica wyciągła  złoty pasek w kształcie miecza. On stwardniał  i właśnie stał się złotym mieczem!! Galaxy machnęła mieczem a on zaświecił złoto. Zranił zwierzę a po tym sarna padła na ziemię. Galaxy schowała szybko miecz i zmieniła się w wilka. Lecz ja patrzyłam na nią z osłupieniem.
-Jak?
Spytałam ze zdziwieniem w głosie.
-Moja tajemnica. A teraz chodź jedzmy.
Zmieniłam się w wilka i podbiegłam do sarny. Na brzuchu miała bardzo ostrą i głęboką ranę ciętą.  Samica bez zastanowienia zaczęła ją jeść. Ale ja najpierw musiałam sobie coś wyjaśnić, dopiero potem zaczęłam jeść. Po zjedzeniu sarny obie poszłyśmy się umyć i popływać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz