Uśmiechnąłem się pod nosem. Amai zmieniła się w człowieka. Wyglądała...ładnie. Bardzo.
-Podobają się? Jak je nazwiesz?
Spytałem widząc że bardzo podobają jej się króliczki. Nie zwróciła uwagi na moje pytanie. Troszkę się zasmuciłem. Ale może była zbyt zajęta. Nie ważne. Zmieniłem się w człowieka nie lubiłem mojego wyglądu. Jak baba wyglądam. Muszę zrobić coś z włosami.
-Mówiłeś coś?
Spytała, trochę długo to do niej docierało. Ale takie są samice. Zafascynowane czymś nie potrafią słuchać.
-A...no...Pytałem czy ci się podobają i czy dasz im imiona?
-A tak tak....
Odpowiedziała dziwnie. Odwróciłem się czekając aż fascynacja kobiety minie i zajmie się mną i pytaniami. W duszy szczerze było mi wesoło. Bo jej szczęście jest moim szczęściem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz