sobota, 19 stycznia 2013

(Wataha Lata) od Niarka

Poczułem smutek. Lecz pierwszy raz wiedziałem po co żyje. Żyje dla niej, przeleciało mi przez myśl.
Sumienie jednak mnie męczyło, musiałem za nią polecieć.
Kiedy do niej doleciałem powiedziałem:
- Verna, czy moge pomóc Ci ich szukać
-Dobrze.-Odpowiedziała smutnym głosem.
Verna była bardzo przygnębiona kiedy wróciliśmy do jaskini.
Mieliśmy później zacząć poszukiwania. Próbowałem ją pocieszyć lecz na marne.
Szukałem w głowie odpowiedzi na tyle nurtujących mnie pytań i czułem, że niedługo coś albo ktoś zmieni moje życie na zawsze.
Późnym wieczorem nie mogłem znaleść Verny, nigdzie jej nie było.
Szukałem nie poddawałem się kierowałem się jej zapachem aż dotarłem do rajskiego wodospadu .
Ujrzałem tam Verne płaczącą, podszedłem do niej i ją przytuliłem.Wiedziałem, że to dla niej trudne
 -Musimy je znaleść. -Powiedziała.
--Wiem.- Przytuliłem wilczycę mocniej.
-Wróćmy do jaskini. Może są jakieś nowiny. -Powiedziała Verna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz