wtorek, 22 stycznia 2013

(Wataha Zimy) od Evanestencia

Dzisiaj było pochmurno. Ja lubiłam robić coś szalonego.Po kilku godzinach prawie zamarzłam. Poszłam do Krossa. Od kilku dni mnie coś dręczyło.
   - Kross, mogę wejść ?
   -Tak, na co ty tam czekasz, jest zimno.-powiedział.
Dał mi futro niedźwiedzia.
   -Z kąt je masz ?
   -A tak sobie kiedyś upolowałem.
Uśmiechnęłam się i razem z samcem poszliśmy na sam koniec jaskini.
   -A więc, co cię dręczy ?-zapytał.
   -Zastanawiam się nad naszym związkiem, na następnym krokiem.
   -Co masz na myśli ?
Wzięłam oddech i powiedziałam:
   -No...Bo ja lubię małe szczeniaki i chciałabym mieć swoje.
Trochę go to zdziwiło.
   -Ale jesteś pewna, że to ze mną....
   -Tak.. Gdybym nie była pewna to bym ci tego nie mówiła.
W głębi duszy czułam, że to jest ten. Teraz czekałam co mi odpowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz