Długo patrzyłem w płonący ogień. Ogniki odbijały się od źródła ognia i muskały mnie po twarzy. Było mi tak przyjemnie. Wokoło wszystkich znużył sen, mimowoli gdyż było dopiero południe. Niechcąc marnować wolnego czasu na spanie, powędrowałem w stronę Gorących Źródeł.
Towarzyszyła mi moja przyjaciółka, Słowik. Gawędziliśmy głośni się śmiejąc. Opowiadała mi o swojej rodzinie. I o tym jak znalazła się na wyspie Dangerous Wolf. Była pierwszym stworzeniem po leśnych zwierzętach, które się tu znalazły.
Po krótkim spacerze dotarliśmy do Gorących Źródeł. Wyczułem w powietrzu wilka, jednak to nie był wilk z Watahy Wiosny. To był ktoś inny. Powoli odwróciłam się w kierunku Lodowej Fontanny. Stała tam przestraszona, a jednocześnie zaciekawiona. Podszedłem bliżej, jednak nie na tyle, aby mogła dostrzec Słowika. Stanowczo z nutką ironi w głosie powiedziałem do wroga.
-Nie zgubiłaś się przypadkiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz